Jesteśmy na Bali już 14 dni a przy okazji dziś (31.01.14 gdy to pisałem) Sylwester dla wyznających kalendarz Chiński.
Więc tak. Trochu przez lenia, trochu przez kaca, a ci co lubią niech bajurzą, że przez przeznaczenie mieszkamy razem z Jayem i Camille w wynajętej willi z basenem pośród ryżowych pól na odludziu Canggu.
W drodze do willi... |
...już tuż tuż... |
...dosłownie za rogiem ;) |
A! To tu :D Kamera! Poproszę zbliżenie twarzopaszczy :) |
Jest czil |
Olcia nakrywa na śniadanko :) |
A z innej beczki, jak to mawiał Jezus w Kanie Galilejskiej - to poruszamy się wszędzie na skuterze i tu parę słów dla potencjalnych podróżników a pro pos. Jeżeli zamierzacie zwiedzać Bali na skuterze, koniecznie załatwcie sobie międzynarodowe prawojazdy na motocykl.
Alternatywnie zaraz po przyjeździe udajcie się do wydziału policji w Denpasar po prawojazdy na skuter dla turystów. Ważne tylko na 30 dni ale opłaca się, gdyż policja na Bali wręcz uwielbia turystów na skuterach z prawojazdy lokalnym, znaczy się z kraju pochodzenia a nie międzynarodowym.
Olcia nie może się doczekać aż dosiądzie naszego rumaka ;) |
Driving license please! Oh no international, no problem... 500000 Rupi ticket :p
Mandatu przeważnie można szybciutko uniknąć "pomagając przyjacielowi" - czyli łapkujac uśmiechniętego policjanta w kwocie od 100-250 tysięcy indonezyjskich Rupi - zależnie od humoru oficera i umiejętności targowania turysty, ale prawojazdy turystyczne to oficjalnie kwota 125 tysięcy ichniejszych + 25 tysi za pisemny egzamin.
Mi przyjazny policjant w Densapar oznajmił, że się skończył limit podań na prawka dla przybyszy, ale zawsze można "pomóc przyjacielowi" i za jedyne 250 tysi miałem je w ciagu 15 minut, bez egzaminów i kolejek. Co kraj to obyczaj, a na Bali łapówki są powszechne jak turyści, także no, trzeba sobie jakoś "pomagać" ;)
Mi przyjazny policjant w Densapar oznajmił, że się skończył limit podań na prawka dla przybyszy, ale zawsze można "pomóc przyjacielowi" i za jedyne 250 tysi miałem je w ciagu 15 minut, bez egzaminów i kolejek. Co kraj to obyczaj, a na Bali łapówki są powszechne jak turyści, także no, trzeba sobie jakoś "pomagać" ;)
...zwłaszcza, że mina policjanta, który mnie zatrzymał i zobaczył prawojazdy wydane przez lokalny organ była na prawdę bezcenna :D a zatrzymywany byłem jeszcze 2 razy do końca pobytu.
No i tak sobie bujamy się po Bali na fali. Dużo czasu spędzamy w okręgu Canggu, gdzie kręcą sie głównie surferzy, ale jest także przepyszne i w miarę tanie papu no i Deus. Sklep dla surferów, restauracja i w każdą niedzielę imprezownia z niesamowitą atmosferą!
Co tydzień inny zespół lokalny lub z zagranicy i DJ. Muzyka w sam raz na nasze gusta, co stwierdziłem już po playliście przy obiedzie jeszcze przed pierwszą imprezką.
A pierwsza impreza warta wspomnień Ojoj :) Co prawda to już 2 tygodnie temu, ale to był w pewnym sensie główny powód, dlaczego znaleźliśmy się w willi pola ryżowe nr 3.
Niestety nie zdążyliśmy na zespół, bo czilaksik przy basenie z browkami był zbyt przyjemny by go przedwcześnie opuszczać, ale zdążyliśmy na DJ'a i przeogromną obecność turystów, lokalniaków oraz turysto-lokalniaków.
Niestety nie zdążyliśmy na zespół, bo czilaksik przy basenie z browkami był zbyt przyjemny by go przedwcześnie opuszczać, ale zdążyliśmy na DJ'a i przeogromną obecność turystów, lokalniaków oraz turysto-lokalniaków.
To właśnie ci ostatni zaprosili nas do siebie na kontynuację dionizejskich igraszek. Jay i Camille mieli udać się na skuterze, a ja z Olcią wielkim jeepem dopiero co poznanego Niemca o imieniu... wiadomo alko robi swoje, także nieważne hehe.
Z ciekawszych rzeczy to Niemiaszek tuż po zapoznaniu się i rozpoczęciu drogi wjechał wpierw w zaparkowany za nami motocykl, a potem na skrzyżowaniu w Wiktorię na skuterze, która była w drodze na tą samą imprezę, poczym stwierdził, że on nie jest piany, tylko ma zły dzień i że on już nie prowadzi.
Ale jak to? Przecież my dopiero co wybraliśmy się na naszą pierwszą bibę na Bali!?
W takich chwilach trzeba działać szybko. Wysiadłem od strony pasażera podszedłem do naszego niefartnego kierowcy i zakomunikowałem, że nie ma problema ja nas dowiozę na miejsce, a on niech sobie wygodnie siądzie i wypocznie :) i obeszło się bez problemów, oprócz faktu, że pierwszy raz jechałem takim wielkim wozem i to automatykiem, co niby miało ułatwiać sprawę, choć moja lewa ręka cały czas szukała dźwigni biegów.
Dojechaliśmy już bezwypadkowo do willi Volksdeutscha gdzie czekała na nas gromadka lokalniako-turystów, lokalniaków no i.. no właśnie gdzie jest Jay i Camille??? Otóż okazało się, że było nieporozumienie i 4 gości, włącznie z naszymi Kanadyjczykami pojechało na plażę zamiast do willi organizatora przedwczesnej afterki. Kurwa, ja nie wiem jak oni w takim stanie mogą wszyscy prowadzić pojazdy zmechanizowane i że nie kończą zmechacone lekko w rowie, to już tylko cud wyspy bogów ;p
Ale spoko, bawić można się też bez reprezentacji Kanady, jak się okazało do 6 nad ranem... no problem :D Tzn. był taki niby problem, że w planie był wyjazd na 2 tygodnie do Amed, ale jak się jest prawdziwym podróżnikiem, a nie turystą-terrorystą, to małe zmiany w planie są wskazane, a wręcz sprzyjają na dobrą cerę, także ten: 1 extra dzień w przebajkowych chatkach Calmtree na megakaczorku, a potem szybka decyzja całej 4, że szukamy willi...i tak właśnie tu wylądowaliśmy, aż do końca pobytu na Bali, ale nie myślcie, że były tylko same libacje i the end. Były podróże i inne przygody ale o tym w następnym poście :D
Przy okazji polecam świetną stronę do wyszukiwania niebanalnych zakwaterowań na całym świecie: https://www.airbnb.com/, którą z kolei poleciła nam Camille przy wyszukiwaniu willi.
Buziaczki
Ale spoko, bawić można się też bez reprezentacji Kanady, jak się okazało do 6 nad ranem... no problem :D Tzn. był taki niby problem, że w planie był wyjazd na 2 tygodnie do Amed, ale jak się jest prawdziwym podróżnikiem, a nie turystą-terrorystą, to małe zmiany w planie są wskazane, a wręcz sprzyjają na dobrą cerę, także ten: 1 extra dzień w przebajkowych chatkach Calmtree na megakaczorku, a potem szybka decyzja całej 4, że szukamy willi...i tak właśnie tu wylądowaliśmy, aż do końca pobytu na Bali, ale nie myślcie, że były tylko same libacje i the end. Były podróże i inne przygody ale o tym w następnym poście :D
Przy okazji polecam świetną stronę do wyszukiwania niebanalnych zakwaterowań na całym świecie: https://www.airbnb.com/, którą z kolei poleciła nam Camille przy wyszukiwaniu willi.
Buziaczki